Rozważania różańcowe w rytm śpiewów z Taizé
Ekumeniczna wspólnota z Taizé znana jest między innymi z charakterystycznych śpiewów medytacyjnych. Pieśni takie jak „Pan jest mocą swojego ludu…”, czy „Wielbić Pana chcę…” wykorzystywane są nie tylko na modlitwach we wspomnianej burgundzkiej wiosce czy na organizowanych przez tamtejszą wspólnotę Europejskich Spotkaniach Młodych, ale właściwie w całym Kościele, na rozmaitych czuwaniach, adoracjach a także na liturgii. To swoje powszechne zastosowanie śpiewy z Taizé zawdzięczają zapewne swojemu modlitewnemu charakterowi, który ma dwie zasadnicze podstawy.
Pierwszą jest warstwa liryczna. Teksty wielu omawianych pieśni są w różny sposób zakorzenione w Piśmie Świętym (przez dosłowne cytowanie, parafrazę lub wykorzystanie symboliki biblijnej) lub tradycji chrześcijańskiej (np. modlitwami lub słowami osób takich jak św. Teresa od Jezusa czy Dietrich Bonhoeffer). Są to też teksty proste, wielokrotnie powtarzane, dzięki czemu łatwo je zapamiętać i się nimi modlić, jednocześnie asymilując i rozważając ich treść.
Następnie na medytacyjną tożsamość śpiewów z Taizé wpływa warstwa muzyczna: spokojne, rytmiczne, proste i krótkie melodie wyciszają emocje i pomagają skupić się na rozmowie z Bogiem, który jest królem ciszy.
Skoro omówiliśmy już medytacyjny charakter śpiewów z Taizé, naturalne staje się ich zestawienie z różańcem. Ów bowiem również jest modlitwą medytacyjną, czy też kontemplacyjną (Jan Paweł II, Rosarium Virginis Mariae). W różańcu również mamy do czynienia ze spokojnym i wielokrotnym powtarzaniem modlitw zaczerpniętych lub zakorzenionych w Piśmie Świętym i Tradycji. Z tego powodu przygotowaliśmy dla Państwa rozważania różańcowe oparte o śpiewy rodem z burgundzkiej wioski Taizé.
Tajemnice radosne
Pierwsza: zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
„W naszych ciemnościach, o Panie, rozpal ogień, który nigdy nie zagaśnie”
Zanim przyszedłeś Panie, zanim Słowo stało się ciałem, błąkaliśmy się w ciemnościach. Nasza sytuacja była podobna do Wielkiego Wybuchu. Kiedy bowiem ten nastąpił, wszelka materia zaczęła oddalać się od swojego źródła, a jej średnia energia zaczęła maleć. Można powiedzieć, że Wszechświat zaczął marznąć. Podobnie było z nami: będąc coraz dalej od Ciebie, ludzkość pogrążała się bez nadziei w grzechach. Dusze marzły, bo nie miały Twojej miłości, która mogłaby je ogrzać.
I oto jesteś. Twoje przyjście – Wcielenie – było poprzedzone wiekami przygotowań – Starym Przymierzem. Teraz przyszedłeś i zapłonął „ogień, który nigdy nie zagaśnie”.
Druga: nawiedzenie świętej Elżbiety
„Magnificat anima mea Dominum” („Wielbi dusza moja Pana”)
Kiedy przygotowujemy się do świąt Twojego narodzenia, Panie Jezu, szczególnie przyglądamy się przykładowi, który zostawiła nam Twoja Matka: chodzimy na roraty, śpiewamy maryjne pieśni, na liturgii przysłuchujemy się odpowiednim fragmentom Pisma Świętego. Kiedy Maryja odwiedza Elżbietę, podziwiamy, jak stała się radosną zwiastunką Dobrej Nowiny. Wrażliwa kontemplacja skrytej w Maryi Twojej obecności pobudziła jej usta, myśli i całą emocjonalność do uwielbiania Ciebie: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim”. Twoje przyjście było dla Niej wewnętrznym świętem, które podarowała radosnym słowem Elżbiecie i Janowi Chrzcicielowi. Dobry Panie spraw, abyśmy i my z taką wrażliwością przyjmowali Cię, kiedy przychodzisz do nas w Eucharystii. Pomóż nam dzielić się tym darem z bliźnimi.
Trzecia: narodzenie Pana Jezusa
„Da pacem Domine, da pacem, o Christe, in diebus nobis” („Daj pokój Panie, daj pokój, o Chryste, naszym czasom”)
Przychodzisz Panie, jako Mesjasz, Książę pokoju. Wokół Twojego tronu – żłóbka – gromadzą się wszystkie stany: od pasterzy po królów czy uczonych otoczonych dostojnymi orszakami. Zgromadzone wokół Ciebie woły, osły i owce zapowiadają to, co stanie się po Twoim powtórnym przyjściu: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał”, jak przepowiedział prorok Izajasz (Iz 11, 6).
Tak oto napełniasz nasze serca nadzieją, że tam, gdzie Ty jesteś na pierwszym miejscu, gdzie to co najważniejsze znajduje należne miejsce, pokój jest możliwy. Dlatego to Ciebie prosimy o pokój. Przy Tobie bowiem każdy znajdzie dla siebie miejsce. Przy Twoim żłóbku okazuje się, że, jak pisał Edward Stachura: „Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba”.
Czwarta: Ofiarowanie Pańskie
„Już się nie lękaj, porzuć zmartwienia, Bogu zaufaj, nic ci nie grozi. Już się nie lękaj, porzuć zmartwienia, Bóg miłością jest”
W symbolicznym geście ofiarowania Józef i Maryja oddali Ci, Boże, swój największy skarb, Twojego Syna, i całe swoje życia: wszystkie swoje zdolności, marzenia i cierpienia. Ten gest uczy nas tego, co ta pieśń: bezgranicznego zaufania Twojej Opatrzności. Wszystko, co mieli, od Ciebie otrzymali. W ten sposób poznali Twoją naturę: dobroć wartą wszelkiej miłości. Dlatego wszystko, co mieli, postanowili poświęcić Tobie.
Piąta: odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
„Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy”
Odłączyłeś się Panie, od swoich opiekunów, żeby zostać w tym, co należy do Twojego Ojca. Być może chciałeś nasycić się Jego obecnością, tak jak wtedy, kiedy później odłączałeś się od uczniów, by modlić się w miejscu odosobnionym. Józef i Maryja szukali Cię zatroskani, a Ty czekałeś na nich w miejscu, które należy do Twojego Ojca. Takim miejscem dziś jest dla nas Kościół – zarówno wspólnota wierzących, jak i tysiące budynków sakralnych rozsianych po całym świecie. Dziękuję Ci Panie, za tę lekcję, którą zostawiłeś w sercu Maryi: kiedy być może pod wpływem codziennej bieganiny zgubimy Cię z oczu, Ty czekasz na nas w Kościele: na liturgii, adoracji lub w cichej modlitwie.
Tajemnice światła
Pierwsza: Chrzest Pański
„Przybądź, Duchu Boży, przybądź, Duchu Święty i odnów oblicze ziemi”
Panie Jezu, Ty przyszedłeś, aby odnowić przymierze Boga z ludźmi. Zrobiłeś to przez swoją Paschę, jako Bóg i człowiek. My zaś mamy w niej udział przez chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Przez tegoż Ducha wszystko staje się nowe: Nowe Przymierze we Krwi Twojej, nowy Naród Wybrany – Kościół – i nowy człowiek – każdy ochrzczony. Ów nowy człowiek, który ma w sobie Twojego Ducha, jest wezwany, aby w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego odmieniać oblicze ziemi według odnowionego Prawa Miłości i mocą Ducha Odnowiciela.
Druga: cud w Kanie Galilejskiej
„Pan blisko jest, oczekuj Go. Pan blisko jest, w Nim serca moc”
W Kanie Galilejskiej pokazujesz nam, jak blisko jesteś naszych spraw, trosk i zmartwień. Tutaj okazuje się, że często wystarczy tylko otworzyć przed Tobą serce, jak Maryja, i zaufać Ci, jak Maryja i słudzy, żeby stały się rzeczy wielkie. Chwała Tobie Jezu, Dobry Pasterzu, który stale nam towarzyszysz, cichy i pokorny.
Trzecia: głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
„The kingdom of God is justice and peace, and joy in the Holy Spirit. Come Lord, and open in us the gates of your kingdom” („Królestwo Boże to sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. Przyjdź Panie, i otwórz w nas bramy Twego królestwa”)
Twoje słowo poucza nas o bezgranicznej miłości Boga. Twoje słowo poucza nas o tym, co dobre i sprawiedliwe. W ten sposób Twoje słowo zaprowadza w naszych sercach upragniony pokój. Tym samym Twoje słowo wzywa nas do Ciebie, do Twojego niebiańskiego królestwa. Takie niesamowite zaproszenie to balsam radości dla utrudzonej duszy, ale jednocześnie doniosłe wyzwanie, żeby żyć jak obywatel nieba, żeby żyć na nowy sposób, czyli według miłości, którą oznajmia Twoje słowo.
Czwarta: przemienienie na Górze Tabor
„Jubilate Deo, alleluia!” („Radujcie się w Panu, alleluja!”)
Panie, Ty nigdy i nikomu nie obiecywałeś łatwego życia. Przeciwnie, mówiłeś o braniu krzyża. Ale obiecałeś też, że dla każdego, kto to zrobi i pójdzie za Tobą, będziesz wytchnieniem i wsparciem. I dotrzymujesz słowa. Ty pocieszasz smutnych, dlatego Orygenes słusznie napisał: „Najważniejszym znakiem Syna Bożego jest radość”. To Ty wypełniasz serca pogrążone w modlitwie przedziwnym ciepłem. To Ty przemawiasz do nas pokrzepiającym słowem lub niespodziewanym komplementem usłyszanym z ust bliźniego. To Ty uśmiechasz się do nas w naszych bliskich, to Ty stawiasz na naszej drodze mądrego spowiednika, przezabawną siostrę zakonną, ale też sympatycznego konduktora, charyzmatyczną nauczycielkę, etc. Chociaż nasze życie może czasem przypominać drogę krzyżową, Ty dajesz nam chwile wytchnienia, chwile radości. Obyśmy potrafili je dostrzegać i radować się w Tobie.
Piąta: ustanowienie Eucharystii
„Bóg jest miłością, miejcie odwagę żyć dla miłości. Bóg jest miłością, nie lękajcie się”
Ty jesteś miłością. Miłością wszechogarniającą, ponieważ Twoja miłość jest racją wszelkiego istnienia: wszystko zaistniało i trwa dlatego, że kochasz. Jesteś miłością wszechpotężną, ponieważ Twoja miłość zwyciężyła śmierć, ponieważ związała bóstwo i człowieczeństwo w Chrystusie, ponieważ otworzyła ludziom bramy wieczności. Jesteś miłością wszechobecną: jesteś w każdym bezinteresownym akcie dobra. Twoja miłość dzieli się jak chleb i karmi ludzkie serca. Jesteś w końcu miłością absolutną. Tak bowiem umiłowałeś, że w całości się nam oddałeś. Twoje Ciało jest naszym pokarmem, Twoja Krew – napojem, Twój Ojciec – naszym Ojcem, a niebo – Twój dom – uczyniłeś też naszym domem. Wyszedłeś po nas całym sobą. Łamanie Chleba, każda msza święta, realnie uobecnia miłość, która sprawiła, że król umywał sługom nogi, uczynił ich swoimi braćmi i umarł za nich. Jesteś miłością dla nieprawości naszych startą, jak chleb starty na dłoni, by nakarmić ptaki zimą. Ty jesteś wszechmiłością.
Tajemnice bolesne
Pierwsza: modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
„Gott, lass meine Gedanke sich sammeln zu dir. Bei dir ist das Licht, du vergisst mich nicht. Bei dir ist die Hilfe, bei dir ist die Geduld. Ich verstehe deine Wege nicht, aber du weißt den Weg für mich” („Boże spraw, aby myśli moje zwrócone były ku Tobie. U Ciebie jest światło, Ty nie zapominasz o mnie. Przychodzisz mi z pomocą, jesteś cierpliwy. Twych dróg nie rozumiem, ale Ty znasz moją drogę”)
Jako człowiek doświadczyłeś niepewności, bojaźni. Pozwoliłeś przeszyć się chłodnemu ostrzu trwogi. Ono rzuciło Cię na kolana, wstrząsnęło Twoim ciałem i wycisnęło z niego krwawy pot. Osamotniony i zdradzony, przeżyłeś pełne spektrum człowieczeństwa, łącznie z najgęstszymi ciemnościami. To właśnie w nich zapaliłeś tylko z pozoru wątłe światełko zaufania Ojcu. To światełko uratowało autora słów tej pieśni, który spisał je, gdy czekał na śmierć w hitlerowskim więzieniu. To światełko świeci bowiem do dziś i nic go nie zagasi. Ono może uratować i nas, jeśli znajdziemy się w podobnych do Ciebie ciemnościach, przeszyci tym samym ostrzem trwogi. A oto ten zbawienny blask: „… nie to co ja chcę, ale to co Ty niech się stanie”. Choć nie rozumiem Twych dróg, pójdę tą, którą dla mnie przygotowałeś, bo Ty ją znasz. Jezu, ufam Tobie!
Druga: biczowanie Pana Jezusa
„Jezu, w królestwie Twym wspomnij na swojego sługę”
Zanim Piłat wydał Cię na ubiczowanie, rozmawiałeś z nim o swoim królestwie. Powiedziałeś mu, że Twoje królestwo nie jest z Tego świata. Gdyby tak nie było, nie znalazłbyś się przed sądem Piłata. Nie zostałbyś też przywiązany do słupa i ubiczowany. Twoje królestwo nie jest z tego świata, dlatego nie powstrzymujesz wszystkich tragedii: powodzi, wojen, wypadków, etc. Jednak całe to cierpienie nie neguje Twej władzy nad światem, Twej Opatrzności, Twej dobroci. Twoje obietnice nie dotyczą bowiem tylko tego życia. Twój apostoł, Paweł, poucza nas, że gdybyśmy tylko na tym życiu ogniskowali nadzieję pokładaną w Tobie, bylibyśmy bardziej godni pożałowania od tych, którzy Cię nie znają. Ty obiecałeś nam coś wyjątkowego, coś nie z tego świata, a więc niepojętego i nieznanego. Dlatego powtarzamy za Dobrym Łotrem: „Wspomnij na nas w swoim królestwie”. Z ufnością wyciągamy ręce po to, co nieznane, bo Ty to dla nas przygotowałeś.
Trzecia: cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
„Adoramus te, Christe, benedicimus tibi, quia per crucem tuam redemisti mundum” („Adorujemy Cię, Chryste, błogosławimy Tobie, że przez Twój krzyż odkupiłeś świat”).
Nałożenie na Ciebie purpurowej szaty, podanie do ręki trzciny i wciśnięcie na twoje skronie cierniowej korony było szyderstwem ze strony żołnierzy. Być może chcieli w ten sposób zamanifestować triumf wielkiego Rzymu nad kolejnym żydowskim podżegaczem, który chciał wypędzić legiony z Judei, a który stoi teraz bezbronny w ich ręku. Dla nas jednak to szyderstwo jest proroctwem. Cierniowa korona zwiastuje, że Ty jesteś prawdziwym królem, bo w Twoim ręku jest nie tylko Judea, ale i niebo, i ziemia, a na Twoje słowo stawiają się legiony aniołów. Ty zniszczyłeś władzę grzechu, śmierci i szatana i sam zakrólowałeś nad nami. Witaj nam, łagodny Królu! Jakże przedziwna jest jednak Twoja korona. Mój Panie, jaką gałązką oplatam dziś Twoją skroń? Laurową, czy może cierniową?
Czwarta: droga krzyżowa
„Christe, lux mundi, qui sequitur te, habebit lumen vitae, lumen vitae” („Chryste, światłości świata, kto podąża za Tobą, będzie miał światło życia, światło życia”).
Panie, Ty wiesz, że każdy z nas szuka wiecznego i pełnego szczęścia i życia. Jest to pragnienie przebywania z Tobą w niebie, które wpisane jest w naszą naturę. Zatem całe życie idziemy do domu Ojca. Nie wiedzieliśmy jednak, dokąd ani jak iść. Błądziliśmy niejako po omacku, aż Ty sam wskazałeś nam drogę. Dlatego powtarzam za psalmistą: „Twoje słowo jest pochodnią dla stóp moich Panie, światłem na mojej ścieżce”.
Piąta: śmierć Pana Jezusa na krzyżu
„Crucem tuam adoramus Domine, resurectionem tuam laudamus, Domine. Laudamus et glorificamus, resurectionem tuam, laudamus Domine” („Adorujemy krzyż Twój Panie, wysławiamy Twoje zmartwychwstanie. Wysławiamy i wychwalamy Twoje zmartwychwstanie, Panie”)
Spod krzyża widzimy pusty grób, u pustego zaś grobu widzimy krzyż. Nie ma zmartwychwstania bez krzyża i nie ma krzyża bez zmartwychwstania. Do Twojego krzyża zostały przybite nasze grzechy, dzięki czemu razem z Tobą możemy powstać czyści do nowego życia. Uniżyłeś się, umarłszy haniebną śmiercią pośród złoczyńców i powstawszy z martwych wyniosłeś wszystkich, którzy mają z Tobą udział do Ojca. Twoja męka, śmierć i zmartwychwstanie stanowią nierozerwalną jedność – wielką tajemnicę Paschy Syna Bożego. Wielką tajemnicę miłości Boga do człowieka, która sprawiła tak to uniżenie, jak wywyższenie. Jako nowy Adam, Abraham i Mojżesz prowadzisz nowy i ostateczny Naród Wybrany do nowej i ostatecznej Ziemi Obiecanej. Pragniesz połączyć to, co w Tobie stanowi jedność: Boga i ludzi. Pragniesz połączyć Oblubieńca i Oblubienicę.
Tajemnice chwalebne
Pierwsza: zmartwychwstanie Pana Jezusa
„Jezu, Tyś jest światłością mej duszy, niech ciemność ma nie przemawia do mnie już. Jezu, Tyś jest światłością mej duszy, daj mi moc przyjąć dziś miłość Twą”
Wraz z Twoim zmartwychwstaniem na świecie na nowo zajaśniało światło życia. Kiedy zaś obmywano moją główkę wodą i wypowiedziano nade mną słowa: „Ja ciebie chrzczę, w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”, owo światło rozświetliło moją duszę. Odkąd Cię opuściliśmy, nasz duch niestrudzenie szukał Ciebie. Jednak bez światła od Ciebie błąkał się po omacku w ciemnościach grzechu, które sam sobie zgotował. Oto jednak bramy światłości wiekuistej nie pozostają już dłużej zamknięte. „Bramy, podnieście swe szczyty, unieście się, odwieczne podwoje” mówi Pan. Oto poranek pierwszego dnia tygodnia zwiastuje koniec naszego wygnania. „Noc się posunęła, przybliżył się dzień”, „Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” – taką nowinę oznajmia nam Pismo. „Wspaniały blask Króla zwyciężył ciemności tego świata” i zamieszkał w moim sercu. Bóg odnalazł mnie na moim wygnaniu. Alleluja!
Druga: Wniebowstąpienie Pańskie
„W ciemności idziemy, w ciemności, do źródła Twojego życia. Tylko pragnienie jest światłem, tylko pragnienie jest światłem”
Precyzyjniej można by powiedzieć: „Przez ciemności idziemy…”. Tak, w naszym doczesnym życiu otaczają nas ciemności, w oddali od Boga doświadczamy ich namacalnie: marności, przemijalności, zepsucia, grzechu, cierpienia, śmierci… Ów werset Psalmu 88, który brzmi: „Odsunąłeś ode mnie przyjaciół i towarzyszy, tylko ciemności mieszkają ze mną” wyraża egzystencjalne doświadczenie samotności, które jest dzisiaj szczególnie powszechne. Wstąpiłeś do nieba. Czyżbyś nas porzucił? Znam Twoją odpowiedź: „Żadną miarą!”. Wszak pocieszasz nas: „Błogosławienie, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” i dalej: „Oto jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” a także: „Idę przecież przygotować wam miejsce”.
Nawet kiedy czuję się osamotniony, Ty jesteś przy mnie. Jeśli tego nie odczuwam to dlatego, że szykujesz w zanadrzu coś wspaniałego, tak niesamowitego, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
Trzecia: zesłanie Ducha Świętego
„Ubi caritas et amor, ubi caritas, Deus ibi est” („Tam, gdzie miłość jest i dobroć, tam gdzie miłość jest – tam mieszka Bóg”)
Nie ma bardziej subtelnej osoby od Ciebie, Duchu Święty. Chociaż czasem działasz widowiskowo, np. przez dar języków, to Twoje nieustanne działanie można poznać dopiero z perspektywy czasu, po owocach.
Działasz nieustannie i to we wszystkich ludziach. Inspirujesz i wspierasz wszelkie dobre postanowienia, umożliwiasz realizację pięknych marzeń i odsłaniasz przed nami prawdę. Pod Twoimi skrzydłami możemy się rozwijać, bowiem nasze cnoty to owoce, które wyrosły z Twoich darów.
Najpełniej jednak działasz, o Duchu Święty, we wszelkiej prawdziwej i szczerej miłości. Wtedy, zdaje się, jesteś „najbardziej sobą”. A jest to miłość caritas, która daje: swój czas, uwagę energię a także przestrzeń w myślach i pragnieniach. Jest to też miłość amor, która przyjmuje to wszystko, co daje osoba kochana, ze względu na nią samą. Tak rodzi się więź – Twój wielki dar.
Czwarta: wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
„Ty dasz mi pokój serca, Panie mój, bo Tyś zbawieniem mym. Tak, w Tobie znajdzie pokój dusza moja i uciszy się”
Kiedy nas powołujesz, Twoim celem jest szczęście każdego z nas. Każdy statek musi kiedyś wpłynąć do portu. Tak jak napisał św. Augustyn: „niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”. Ty jesteś ostatecznie jedynym docelowym portem dla każdego ducha: dla aniołów i ludzi. Twoja bliskość wprowadza harmonię, dostraja człowieczeństwo. Koi otarcia i rany delikatnym balsamem. Jest jak oliwa dla wewnętrznych mechanizmów w człowieku. Pokój jest jednym z antropologicznych aksjomatów – obok szczęścia, wolności miłości i sensu stanowi uniwersalne marzenie każdego z nas. Zaś pokój serca to taki pokój, którego nie zburzy nawet największe wzburzenie zewnętrzne. Jest jak miejsce przy kominku w schronisku, kiedy górami wstrząsa burza lub zamieć. Taki pokój wymaga poczucia bezpieczeństwa, własnej wartości i uznania jej przez najukochańszych. Taki niewzruszony stan możliwy jest tylko w Tobie i do tego stanu nas prowadzisz. Czyste serce i bezgraniczne zaufanie Tobie – oto fundamenty pokoju serca Maryi. Te fundamenty znajdują dopełnienie po wniebowzięciu, kiedy Twoja nieustanna i doskonała obecność gasi wszystkie pożary, ucisza wszystkie burze, ociera wszelką łzę (por. Ap 21, 3b-7). Tak wdzięczny Syn otula Matkę wiecznym pokojem. Tym samym pokojem chcesz ukoić nas.
Piąta: ukoronowanie Maryi na królową nieba i ziemi
„Z Tobą ciemność nie będzie ciemna wokół mnie, a noc tak jak dzień zajaśnieje”
Twoja świętość nie bije jedynie ze Słowa i sakramentów, ale też przyodziewa i rozświetla ludzi Boga: tak świętych, jak idących do świętości. Ten świetlisty zastęp, na ziemi i w niebie, to błękitna, księżycowa chorągiew Królowej nieba i ziemi, Twojej i naszej Matki.
Ona jest wzorem cnót, Ona jest wzorem ufności. Ona jest stągwią pełną wody, którą przemieniłeś w wino. Maryja pozwoliła Ci działać w sobie i przez siebie. Tak przecież działasz: we współpracy z ludźmi.
Naznaczyłeś Maryję swoją obecnością tak mocno, że na nocnym niebie doczesności jaśnieje najwyraźniej spośród wszystkich stworzeń, niczym księżyc w pełni pośród innych ciał niebieskich. Duch Pański rozpala serce Królowej Matki i wszystkich pokoleń jej duchowych dzieci. W nich spotykamy i dzięki nim znamy Ciebie – nasza noc oddalenia jaśnieje Twoją przedziwną bliskością.