Radosna nadzieja wieczności

Data: 26.03.2024 r., godz. 20.53    Liczba odwiedzających: 173
Zanurzeni w prawdzie

Radosna nadzieja wieczności

Czym potrafimy się radować w Wielkanocny Poranek? Czy przeżywamy autentycznie najważniejsze święta? Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego już od początku chrześcijaństwa była w centrum całego roku liturgicznego. Pierwsi chrześcijanie mieli nie tylko liturgiczną intuicję, ale żyli całkowicie zanurzeni w prawdzie o znaczeniu tego wydarzenia. Czego mogą nas dziś nauczyć?

„Spojrzyj na Pana Zmartwychwstałego: samo przedstawienie sobie chwalebnego wyjścia Jego z grobu napełni duszę twoją weselem. Jaka tu jasność! Jaki wdzięk nadziemski! Jaka wielmożność! Jaki triumf! Jaka radość!” – tak wzywa do radości w Poranek Wielkanocny bł. Bolesława Lament. Myślę, że każdy z nas podziela to pragnienie. Tęsknota za autentyczną i głęboką RADOŚCIĄ, a nie tylko pociesznym śmieszkowaniem w Niedzielę Zmartwychwstania. W tym celu przecież podejmujemy trud wyrzeczeń i postanowień wielkopostnych. Przez 40 dni próbujemy się nawrócić i uczestniczymy w rekolekcjach. Medytujemy znaczenie Męki Chrystusa poprzez udział w nabożeństwach gorzkich żali i drogi krzyżowej.

Czy doprawdy mamy jednak poczucie niezwykłości owego wydarzenia? Czy Exsultet w Wielką Sobotę i Alleluja na rezurekcji przejmuje naszą duszę do głębi? A może towarzyszy nam tylko wymuszony uśmiech lub poczucie, że post minął i „święta, święta i po świętach”…

Być może poprzez powtarzalność, tradycyjność, a także szybki bieg naszego życia mamy problem z odkryciem i przeżyciem świąt Nocy Paschalnej. Niby wszystko wiemy, od dzieciństwa na katechezie tłumaczy się nam przebieg tych dni i ich znaczenie, ale jednak… Drogi Czytelniku, chcę Ci uświadomić, że z tym mierzysz się nie tylko Ty! Bł. Bolesława blisko 70 lat temu uzmysłowiła Siostrom na nowo, co oznacza ta Wielka Noc i do czego jest wezwaniem: „Z jakim weselem (Jezus) spogląda na to pobojowisko Swoje, na ten grób, w którym stoczył bitwę ze śmiercią, w którym zdobył sobie takie wspaniałe Królestwo i ciebie chce mieć z Sobą uczestniczką Jego!”. To nie była jedna noc, to nie było jednorazowe zwycięstwo, które się kiedyś wydarzyło… Zmartwychwstanie ma fundamentalne znaczenie dla życia każdego z nas. Ono mówi nam o tym, że przed nami CAŁA WIECZNOŚĆ! Bój Chrystusa, męka i cierpienie miały na celu zdobycie nas dla Niego na zawsze! Bramy nieba zostały otwarte i czeka tam na nas nasze wyjątkowe lokum. Pierwsi chrześcijanie byli przeniknięci prawdą o życiu wiecznym, gdyż była to dla nich diametralna zmiana. Oto odkrywali, że ich egzystencja się nie kończy…, a ponadto będzie trwała dalej i to z Tym, który ich odkupił i umiłował. Fakt życia wiecznego z Chrystusem był dla nich prawdą codzienności, czymś zaiste przenikającym.

Być może problemem naszego społeczeństwa jest zatarcie się prawdy o wieczności. Żyjemy tu i teraz, pogrążeni w naszych zadaniach, problemach, małych radościach i hałasie. Wieczność wydaje się nam czymś odległym i nieskończonym. Może nawet nas przeraża wizja WIECZNEGO TAM, bo co tam robić? I czy będziemy tylko śpiewać pieśni ze złożonymi rękoma?

Mój artykuł nie ma na celu dywagacji, jak to tam będzie w wieczności. Bo jak już to ujął zacnie św. Paweł: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” (1Kor 2,9). Chciałabym tylko uświadomić nam wszystkim na nowo, że nie celebrujemy czegoś, co było kiedyś. W czasie tych świąt celebrujemy prawdę o naszym dziś i naszym wiecznie. Być może głębokie ,,przetrawienie” w sobie myśli: „nie umrę, ale żyć będę na wieki!” będzie zapalnikiem do trwania w autentycznej radości paschalnej! I jednocześnie stanie się to wezwaniem do przeorientowania mojej codzienności. Tak, Kochani Czytelnicy, zdaje się, że czas postanowień i dążenia do przemiany życia nie kończy się, ale właśnie zaczyna wraz z uroczystością Zmartwychwstania Pańskiego! Jednak nie przerażajmy się, wszak wieczność ze swym pięknem czeka na nas! Także jak mawia klasyk: Alleluja i do przodu!

Autor: s. Anna Szulficka MSF