W tych słowach wyrażona jest przyczyna różnicy w naszym byciu dziećmi Bożymi a Bożym synostwem Chrystusa. Wiemy jednak, że mamy tu do czynienia z przenośnią – Bóg jest duchem, nie może być w Jego przypadku mowy o porodzie, który jest czymś czysto fizycznym, materialnym. Co więc to krótkie wyznanie oznacza?
Wyobraźmy sobie rzemieślnika, powiedzmy szewca, który ma dzieci. Zarówno buty, które szyje, jak i dzieci pochodzą od niego. Co je różni? Buty są rzeczami – bytami niższymi od swojego twórcy. Dzieci są równe swojemu rodzicowi – są takie same pod względem godności osoby. Dalej – są tego samego gatunku. Pochodzenie dzieci jest także inne – buty powstają przez pracę rąk, dzieci – z wnętrza osób rodziców.
Teraz pomyślmy w podobny sposób o Bogu Ojcu i Chrystusie (oczywiście obraz jest bardzo ułomny – dla Boga jesteśmy nieporównywalnie więcej warci niż buty dla szewca). Syn Boży jest równy Ojcu w godności. Jest bytem tego samego rodzaju (a nawet więcej, ale tę myśl rozwinę następnym razem) – Boskim. My, ludzie, podobnie jak cały świat, jesteśmy wyprowadzeni z niczego w istnienie poprzez akt stworzenia. Posługując się przenośnią, możemy powiedzieć, że jesteśmy dziełem rąk Boga, kiedy Chrystus jest z Niego samego. Syn pochodzi „z wnętrza” Ojca, z Jego istoty, „jest w łonie Ojca”, jak napisał św. Jan w swojej Ewangelii (J 1, 18). Jezus w wieczności jest wiecznie rodzony przez Ojca – odwiecznie od Niego pochodzi.